Antoine Griezmann był gościem programu „Universo Valdano” i po raz pierwszy od ponad roku wypowiedział się publicznie na szereg tematów, opowiadając o swojej karierze oraz wyjaśniając wiele kontrowersyjnych spraw.
Wywiad: Podczas mojej prezentacji w Barcelonie powiedziałem, że chciałem przemawiać na boisku, nie poza nim. Uważam jednak, że to moment, by umieścić rzeczy na swoim miejscu. Od dawna wstrzymuję komentarze i powiedziałem już “dość”.
Wypowiedzi Érica Olhatsa: Nie mam z nim relacji od dnia mojego ślubu. Zaprosiłem go i nie przyszedł, co mnie zdenerwowało i od tamtej pory z nim nie rozmawiam. Moja rodzina również nie ma z nim kontaktu, a prasa do niego dzwoni, bo tylko on udziela wypowiedzi. Takie komentarze mogą wywołać problemy w szatni i z Messim. Leo wie jednak, że bardzo go szanuję i podziwiam. Jest dla mnie wzorem. Powiedziałem mu, że się wypowiem, choć tego nie lubię, żeby wyjaśnić te sprawy.
Wypowiedzi wujka: On nie wie, jak działa piłka. Udzielasz wywiadu, pod koniec jesteś już zmęczony, mniej uważny, a potem dziennikarz wyciąga jakieś zdanie. Powiedziałem Leo, że nigdy nie rozmawiam ani z Olhatsem, ani z wujkiem, nawet nie mam numeru telefonu wujka.
Krytyka Koemana: We Francji zaczęto podawać w wątpliwość Deschampsa, więc powiedziałem, że on wie, gdzie mnie wystawiać. Miałem na myśli, że to trener, który wie, co robi. Chciałem go obronić, bo był krytykowany, a prasa odebrała to jako krytykę Koemana.
Plotki: Oglądanie codziennie nowych doniesień na mój temat jest męczące. Przestajesz się cieszyć. Oddycham lżej w dniu, w którym niczego nie opublikowano.
Ten sezon: Mamy za sobą dwa trudne sezony, ale moim zdaniem mamy grupę i poziom, by wygrać ważne rzeczy. Musimy pokazać to na boisku zespołowo i indywidualnie. Proszę, by zostawiono mnie trochę w spokoju.
Kalendarz: Podróżujemy co 2-3 dni. Nie odpoczywamy, co powoduje kontuzje. Nie sądzę, by był to przypadek.
Relacje z Setienem: Nasze relacje były normalne. Nauczyłem się wiele o wyprowadzaniu piłki. Nigdy nie miałem problemu z Setienem. Moi rodzice mówili mi, żebym zapytał go, dlaczego nie zagrałem w podstawowym składzie. Nie sądzę jednak, że powinienem to robić, skoro nie pytałem o nic, kiedy grałem. W meczu z Atlético wpuścił mnie na boisko na pięć minut, nic się nie stało. Powiedział, że chciał ze mną porozmawiać, ale ja odparłem, że nie było potrzeby. Zapytał, jak długo zamierzam być zły. Odpowiedziałem, że może być spokojny, że będę pracował i się nie obrażał. Jeśli chce mnie wystawiać, to niech mnie wystawia, a jeśli nie, to nic nie szkodzi.
Relacje z Valverde: Prosił, żebym grał z lewej strony, by współpracować z Jordim Albą. Nasze relacje były dobre. Zaufał mi, jestem mu wdzięczny.
Krytyka jego gry: Akceptuję krytykę, bo wiem, że nie oglądamy najlepszego Griezmanna, ale za każdym razem, gdy coś się dzieje, ja jestem pierwszą osobą do obwiniania. Jako że nie udzielam wypowiedzi, jestem łatwym celem. W półtora roku miałem trzech trenerów, to nie jest łatwe. Potrzebuję czasu na adaptację do kolegów, a oni do mnie. Do tego zmienialiśmy ustawienie i doszła przerwa spowodowana pandemią. Mówią o mnie nawet kandydaci na prezydenta. I bez tego mam dość spraw. Nie sądzę, by było najlepszym rozwiązaniem wypowiadanie się, czy mój transfer był dobry.
Przejście do Barcelony: Rozmawiałem z Leo, kiedy przyszedłem, i powiedział mi, że kiedy za pierwszym razem zdecydowałem się zostać w Atlético, wkurzył się, bo publicznie na mnie postawił. Powiedział jednak, że mnie wspiera, czuję to każdego dnia.
Odejście z Atlético: Potrzebowałem zmiany. Godín i Lucas odeszli, więc ja też podjąłem taką decyzję. Z pomocą dokumentu chciałem pokazać, że zmiana drużyny jest bardzo trudna. Ludzie myśleli, że to była gra i śmiałem się z klubów lub z kibiców. Ja taki nie jestem, chciałem tylko pokazać, jak piłkarz nie wie, co zrobić i co postanowić. Wszyscy do ciebie mówią, ale koniec końców to ty decydujesz. Po emisji dokumentu dzwonili do mnie rodzice, byli źli, nie rozumieli, dlaczego zrobiłem to w taki sposób. Do tego oni chcieli mnie w Barcelonie.
Mundial w Rosji: Widzieliśmy, że mogliśmy zrobić coś wielkiego, patrząc na sposób i intensywność treningów. Deschamps zaczął przygotowywać nas do meczu z Argentyną i zaproponowałem ustawienie 4-4-2 z Kante blokującym Messiego. Powiedzieli mi: „myślisz, że to Atlético?”. Ale posłuchano mnie.
EURO 2016: Wtedy zaczęto mnie dostrzegać we Francji, bo tam ogląda się tylko Real i Barcelonę. Przegrałem dwa finały w krótkim okresie i nie chciałem oglądać już piłki. Nie pocieszył mnie tytuł najlepszego piłkarza turnieju.
Finał Ligi Mistrzów: Trudno mi o tym mówić, bo wiem, że gdybym trafił z karnego, wszystko by to zmieniło. Strzelałem też w serii jedenastek, bo czułem się winny, że do niej doszło. Kiedy trafiłem, powiedziałem sobie: „trzeba było zrobić to wcześniej”.
Gra w Atlético: Na początku było mi bardzo ciężko. Przyszedłem do klubu, który właśnie zdobył mistrzostwo, musiałem wywalczyć sobie miejsce pracą. Do grudnia było mi trudno. Zawsze jestem do dyspozycji trenera i robię to, o co mnie prosi, nawet jeśli wiem, że osobiście mi to szkodzi. Pod względem intensywności z Cholo każdy trening był jak mecz. Wszyscy do mnie krzyczeli, prosząc mnie o więcej. W Atlético wszyscy biegali we wszystkie strony, ja dalej to robię. Kiedy przegrywaliśmy, jedliśmy razem kolację, by nie pojawiła się zła atmosfera.
Początek kariery: Nie czułem, bym się wyróżniał. Kiedy powołano mnie do reprezentacji Francji U-19, zacząłem wierzyć, że mogło mi się udać, ale wiedziałem, że musiałem ciężko pracować. Przechodziłem przez wszystkie etapy, aż wywalczyłem sobie miejsce w dorosłej reprezentacji.
Real Sociedad: W Realu Sociedad wszyscy bardzo dobrze mnie traktowali, nawet prasa. Rozegrałem turniej w Montpellier i skaut klubu mnie wypatrzył, a potem poprosił mnie o przyjazd. Tak zrobiłem. Najpierw spróbowałem sił w drużynie o rok ode mnie starszej, tydzień później musiałem wrócić, by sprawdzić się w zespole w moim wieku. Mieszkałem w Bayonie i trenowałem z Realem Sociedad. Nie znałem hiszpańskiego, tłumaczono mi wszystko, co mówił trener. To było bardzo trudne. Zacząłem od etapu cadete i trudno było mi wywalczyć miejsce w składzie, nie wyróżniałem się, robiłem tylko to, o co prosił trener. Zacząłem wierzyć, że mogłem zacząć grać profesjonalnie, kiedy podpisałem pierwszy kontrakt z Realem. Martín Lasarte dał mi szansę i tak zaczęły się moje relacje z Urugwajczykami.
Testy w dzieciństwie: Próbowałem w dziesięciu klubów pierwszej ligi francuskiej. Nikt mnie nie chciał, czy to przez moją budowę ciała, czy przez poziom, nikt nie dał mi szansy. Kiedy Metz mnie nie wzięło, było to dla mnie bardzo ciężkie, ponieważ powiedziano mi, że tak, a potem zadzwoniono do mojego ojca, by powiedzieć mu, że nie. Przez wiele dni płakałem w pokoju. Mój ojciec grał w piłkę, ale nie profesjonalnie. Był moim pierwszym trenerem, jeździłem na wszystkie treningi i mecze prowadzone przez niego.
Beckham: Jest moim idolem na boisku i poza nim. To wzór, tak powiedzieli mi koledzy z reprezentacji, którzy grali z nim w Paryżu. Jego prawa noga była niesamowita, poza boiskiem też ma w sobie coś wyjątkowego.
Cieszynka z konfetti: Zrobiłem to z powodu LeBrona Jamesa. Moja żona kupiła konfetti i przygotowałem się. Zawsze mam dziwne cieszynki.
Komentarze (41)
Treściwy i obala kilka tutejszych mitów i niektórych fantazj.
Typową „9” Antek nigdy nie był więc chyba nie sprowadzono go by zastąpił Suareza. Pozostaje jedynie opcja, że Griezmann zastąpi docelowo Messiego. Wszystko tylko zależąło od tego kiedy to nastąpi.
Wg mnie takie rozwiązanie było jak najbardziej realne zważywszy, że Antek tak po prawdzie poruszał się na boisku w obszarach zbliżonych do Messiego, a do tego też jest piłkarzem lewo nożnym.
A zatem o ile go sprowadzono jako następcę Messiego to władze klubu i kolejni trenerzy podgrzewali jedynie niesnaski w drużynie, ustawiając ich obok siebie, co w konsekwencji powodowało, że Francuz tak po prawdzie nie wiedział jak ma grac, jak się ma ustawiać, zwłaszcza, ze Leo grał ze swoimi chłopakami z ferajny(Alba, Pique, Busqets, Rakitić, Vidal, Suarez). Griezmann był w tej układance zbędny.
Na to wszystko nałożyła się pewna apatia, która towarzyszy większości piłkarzom, którzy przyszli ostatnimi czasy do klubu. Znamiennym tego przykładem jest np. Coutinho. Gra Griezmanna w tym sezonie już wygląda inaczej. Myślę, że duży wpływ na to ma nieobecność Vidala i Rakiticia, a zwłaszcza Suareza.
Moim zdaniem kolejnym krokiem w ‘rozwoju” gry Griezmanna w Barcelonie może być związane z odejściem z klubu naszej perły z Rosario. Nie zdziwiłbym się gdyby wówczas Antek odżył i pokazał pełnię swojej klasy.
Na dzisiaj jednak Francuz jest niedoceniany, pomimo tego, że wcale nie gra gorzej od |Messiego, a wręcz przeciwnie w tym sezonie daje o wiele więcej, zwłaszcza w grze obronnej. Antek robi to czego brakuje Leo, a mianowicie waleczności, wybiegania. Ok. jest nieskuteczny co powoduje morze krytyki. Ale tak samo nieskuteczny jest Leo, któremu przynajmniej część z nas jest skłonna mu wybaczyć (tak za zasługi).
Przez wielu Antek jest skreślany. Ja bym proponował nieco ostrożności. Jeszcze na początku tego sezonu większość z nas pisała: pierwszy do odstrzału Dembele, a po tych kilkunastu tygodniach „Dembuś jest cacy”.
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ.
Dajmy więc szansę Griezmannowi ale i Umtitiemu, który gdy był zdrowy znacznie przewyższał swoją grą Lengleta.
Messi mi powiedział 1,5 roku temu, że się wkurzył, że nie przyszedłem wcześniej i dlatego do dzisiaj nie pamiętam jak się gra w piłkę.
Wszyscy się na mnie uwzięli od małego, gdy nie chcieli mnie w żadnej drużynie, przez co płakałem, teraz też krytykują tylko mnie. Myślałem, że w Barcelonie będę miał fajne wakacje, a tu każą dobrze grać w piłkę. Przestańcie, dajcie mi spokój.
Aha, to ja na mundialu zatrzymałem Messiego za pomocą Kante..
Trzymam kciuki Antek!
Samo do końca nie wiem co o tym myśleć, lecz wiem jedno - potrzebny jest nam długofalowy, kompleksowy projekt, na którego czele staną ludzie kochający klub, specjaliści znający się doskonale na swoim fachu i osoby odpowiedzialne, które nie będą się bały podjąć trudnych, czasem niepopularnych decyzji. Czekają nas trudne lata... VeB!
Jakieś wypowiedzi osób postronnych, które nie mają żadnej relacji z piłkarzem są przytaczane przez wszystkie pismaki. Nie zapominajmy też jak w Hiszpanii żyją piłką i to wszystko obija się jeszcze większym echem niż u nas.